W ramach rozrywki wakacyjnej wybrałam się na filcowanie przestrzenne.
Fajne z tego wychodzą rzeczy - ale nadal kojarzy mi się to z kuchnią i przypuszczam, że to nie jest mój konik.
Wolę w 100% decu.
Oto moje wypocinki - w dosłownym znaczeniu
- nieco męcząca praca.
Kwiatek 3 warstwowy oraz etui na komórkę
(kolory fiolet, czerwień i bordo ... chyba)
Ciekawe aczkolwiek zupełnie nie dla mnie - mam filcofobię ;)
OdpowiedzUsuńAguś myślę to samo co Ty :) ale spróbować trzeba :)
OdpowiedzUsuń