wtorek, 3 stycznia 2012

LIFTING KRZESEŁKA - renowacja krok po kroku starego zniszczonego krzesełka


Renowacja krok po kroku

Krzesełko otrzymałam w spadku po byłych właścicielach domu.
Było w strasznym stanie - pokryte kilkoma warstwami różnego rodzaju farb, uszkodzone tu i tam oraz brakowało kilku elementów.

Oczywiście - nie pamiętam gdzie mam pierwsze fotki z fazy zdejmowania farby
- ale w jestem w trakcie poszukiwań. Tak to jest, jak pracę zaczyna się pół roku wcześniej.
Najważniejsze, że nabrało mocy urzędowej i doczekało się wykończenia.

W początkowym etapie miałam problem z usuwaniem farb.
Skorzystałam w pierwszej kolejności ze specjalnego preparatu do usuwania farb - kupionego w markecie budowlanym. Wielokrotnie musiałam go nakładać, aby usunąć większą część farby.

To co zostało usunęłam mechanicznie za pomocą szlifierki i ręcznie papierem ściernym.
Następnym etapem było załatanie dziur szpachlą do drewna.
Znowu szlifowanie i w końcu przygotowanie krzesła poprzez naniesienie primera, preparatu gruntującego.

Wymyśliłam sobie, że jeśli krzesło nadal ma niedoskonałości użyję preparatu spękającego
- kraka 1 składnikowego.
Przygotowałam miejsca z ciemniejszą farbą, gdzie zaplanowałam naniesienie kraka.
Po wyschnięciu preparatu nałożyłam farbę akrylową oraz przykleiłam róże - ulubiony akcent mojej pracowni.

Praca przy odnawianiu była ciężka, ale przyjemna.
Efekt poniżej :)





fot. Elżbieta Kurek

 

6 komentarzy:

  1. podoba mi się linia spękań na oparciu

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie wygląda, zdobienia podkreślają piękny kształt krzesła

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie to zrobiłaś, ja też planuję renowację.ńarazie czytam co się da w necie i ściągam pomysły. pozdro

    OdpowiedzUsuń
  4. super krzesełko :) ja od niedawna restauruje stary kredens kuchenny.:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. czy od wewnętrznej stronie nóg to krzesło miało "obręcz " wzmacniającą? Pytam, bo mam podobne krzesło, w którym ta "obręcz " jest połamana. Tak się zastanawiam, czy jeśli ją wyrzucę, to krzesło będzie się trzymać?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz